Nowosądeckie matki żony i kochanki ;)

mrs.s

Podobno są problemy z przedszkolami dlatego chce synka zapisać już teraz ale nie wiem do którego? Macie jakieś informacje na ten temat? Myślałam o przedszkolu na Nadbrzeżnej ale dokładnie nie wiem jak tam jest.
Pozdrawiam

szkrabikowa

Na Nadbrzeżnej to podobno przedszkole katolickie i podobno jedno z lepszych w Sączu

Ja rozważam przedszkole na Broniewskiego
Byłam tam dopytywać się i przyjmują tam dzieci nawet dwuletnie pod warunkiem że umieją same jeść.
Żeby dziecko poszło od września 2008 trzeba zapisać już w styczniu 2008

Myślałam też o przedszkolu na Paderewskiego, nie byłam tam jeszcze ale znajoma posyła tam synka więc postaram się czegoś więcej dowiedzieć o tym przedszkolu

disco_suck

Powiem Wam ze z przedszkola na nadbrzeżnej dzieci na ludzi wychodza wiem to po własnym osobistym przykładzie Smile

a na poważnie Smile

Chodziłam tam jako dziecko i moja mama zawsze mówiała że miałam jeden problem jakim jest spanie tak zwane potocznie leżakowanie. W kilku przedszkolach do jakich chodziłam do tegoż rytułu mnie zmuszano a w tamtym przedszkolu pozwalano mi sie bawić po cichutku w kąciku tak tylko żeby innym dzieciom dać wypoczywać Smile

Wiec myśle ze wszytko tam można ugadać z paniami przedszkolankami Smile

i jeszcze jeden plus to jest dże podwórko/wybieg z placem zabaw i małym basenem Very Happy

Pamietam [mam naprawde dobrą pamieć bo dość stara jestem] że właśnie tego basenu zazdrościły mi wszytkie dzieci w rodzinie jak sie z nimi spotykałam a one do przedszkoli nie chodizły lub chodziły do jakiś klitek w blokach Smile

szkrabikowa

disco_suck

szkrabikowa

komachi

a słyszałyście coś może o przedszkolach na millenium?? na królowej jadwigi i konopnickiej??

Maniwa

Do tego na Królowej Jadwigi chodziłam osobiście, ale dziś tam pewnie jest mnóstwo zmian, aha, poza tym to już teraz prywatne przedszkole. Bardzo miło wspominam tamte lata.
A do tego drugiego przedszkola na Millenium na M. Konopnickiej, to chodził siostrzeniec mojego męża. Szwagierka była zadowolona, szczególnie z zajęć j.angielskiego, z dość niskich opłat, wycieczek itp. Raz tylko zdarzył się tam przykry epizod, mianowicie jedna z zakonnic (katechetek?) pociągnęła synka szwagierki mocno za ucho, gdy był nieznośny (chłopczyk przyszedł do domu z czerwonym uchem Sad

) . Szwagierka zainterweniowała i okazało się, że więcej dzieci było w ten sposób "karane". Na szczęście pozbyto się nadpobudliwej nauczycielki Very Happy

Ale nie ma co generalizować, to mogło zdarzyć się wszędzie.